PROJEKTOWANIE
GIER ROZWOJOWYCH
SZKOLENIOWYCH | EDUKACYJNYCH | REKRUTACYJNYCH | ROZWÓJ OBOBISTY
Dlaczego akurat gry?
W OFERCIE GRY:
- planszowe - karciane - online - komputerowe - telefony i tablety |
Z pewnością to widziałeś, albo samemu doświadczyłeś. Młody człowiek przed komputerem. Napięcie mięśni, rozszerzone źrenice wpatrzone w ekran, maksymalne skupienie. Prawa dłoń kurczowo ściska komputerową myszkę, lewa dłoń nerwowo leży na klawiaturze. Reszty świata teraz niema, nie liczy się, nie istnieje.
Przerażające? To zależy. Zależy od tego co jest na monitorze. Przyzwyczailiśmy się do słuchania w telewizji i czytania w prasie o wciągających bez reszty grach. Demoralizujących, marnujących czas i izolujących od społeczeństwa. A gdyby tak wykorzystać tę siłę koncentracji i skupienia? Co gdyby stworzyć grę, która wymagałaby wyrobienia w sobie umiejętności, myślenia i nawyków potrzebnych w prawdziwym życiu? To pytanie zadałem sobie w 2009 roku po raz pierwszy. Poszukiwanie odpowiedzi zmieniło wszystko. Zmieniło mnie. |
Atrapy gier - pułapka na rodziców
Mnóstwo kolorowych pudełek tworzy wrażenie, bogactwa oferty. Nic bardziej mylnego. Zetknęliście się kiedyś z takim rodzajem produktu, którego zadaniem jest nabrać Was na zakup a potem popsuć się pierwszego dnia? Produkty w rodzaju bazarowych żelazek nie są jeszcze takie najgorsze - pozwalają szybko zreflektować się w tym jaki fajans kupiliśmy i wyrzucić feralny produkt na śmietnik. |
O wiele gorszy będzie produkt, po którym nie widać że jest do niczego, i z którym będziemy się męczyć myśląc, że jego złe działanie to nasza wina... albo co gorsza wina naszego dziecka. A taka właśnie jest większość obecnych na rynku "Gier Edukacyjnych". Mają za zadanie zostać zakupionymi. Koniec. Dziecko obdarowane takim produktem będzie albo udawać, że się z nim uczy, a kiedy rodzic nie patrzy, skrótem klawiszowym przełączy się na inne komputerowe aktywności... albo zmuszone do ich użytkowania będzie się zwyczajnie męczyć. Większość z tych "gier" wcale nie jest grami - mają tylko tak wyglądać obserwowane zza ramienia przez osobę postronną.
Najlepsze z "gier" tego typu to po prostu interaktywne zeszyty ćwiczeń i testów - nic więcej. Nie da się w nie grać - nawet nie próbują zrobić tego co robią pełnoprawne gry - wciągnąć i zaangażować, fabułą i wyzwaniami dostarczyć motywacji, która sprawia że gracz opanuje obsługę gigantycznego robota, statku kosmicznego, albo logistykę i produkcję pojazdów pancernych w świecie gry - a w wielu dobrych grach są to złożone umiejętności porównywalne swoim skomplikowaniem z wyzwaniami prawdziwego życia.
Właściwie to niema czemu się dziwić. Większość z tych pseudo-gier jest tworzona właśnie przez specjalistów od zeszytów ćwiczeń i testów, nie przez projektantów gier. Tu potrzeba wiedzy i umiejętności kogoś, kto w swojej pracy pierwotnie zajmował się przede wszystkim uzyskaniem jak najwyższej atrakcyjności rozgrywki - grywalności. Kogoś z moim doświadczeniem.
Najlepsze z "gier" tego typu to po prostu interaktywne zeszyty ćwiczeń i testów - nic więcej. Nie da się w nie grać - nawet nie próbują zrobić tego co robią pełnoprawne gry - wciągnąć i zaangażować, fabułą i wyzwaniami dostarczyć motywacji, która sprawia że gracz opanuje obsługę gigantycznego robota, statku kosmicznego, albo logistykę i produkcję pojazdów pancernych w świecie gry - a w wielu dobrych grach są to złożone umiejętności porównywalne swoim skomplikowaniem z wyzwaniami prawdziwego życia.
Właściwie to niema czemu się dziwić. Większość z tych pseudo-gier jest tworzona właśnie przez specjalistów od zeszytów ćwiczeń i testów, nie przez projektantów gier. Tu potrzeba wiedzy i umiejętności kogoś, kto w swojej pracy pierwotnie zajmował się przede wszystkim uzyskaniem jak najwyższej atrakcyjności rozgrywki - grywalności. Kogoś z moim doświadczeniem.